Raczej to jest zdrowe kapitalistyczne podejście niż wzorowanie się na Cejrowskim, chodź on ma podobne poglądy co do teorii handlu.
To co nazywamy normami to gra wielkich korporacji. Lobbują bo mogą, chodź pod stołem, to wszystkie normy i dyrektywy pisane są przez wielkich graczy dla wielkich graczy, by usunąć konkurencję a niestety na tym racą mali handlowcy
PS: Mieszanie do tego typu tematów jakichkolwiek poglądów politycznych to pedalstwo i niedojebanie intelektualne
Jak wam tak ta unia przeszkadza, to wyprowadźcie się do innego kraju. Aha, zapomniałem. Przecież wy macie najwyżej po 15 lat.
buahaha.... dawno się tak nie zaplułem od tej hipokryzji i naiwności
Jak najdalej od tego gościa. Rozkręcił swoją działalność, która przynosi mu jakieś zyski i nikt się nie wpierdala. Komuś pasuje taka szama to podchodzi i kupuje na własną odpowiedzialność. Wszyscy zadowoleni
U nas sanepid i dyrektywy Unijne sprawiają, że możemy poczuć się jak te owady.
______________
Tanie, smaczne, świeże, zdrowe i na dodatek daję zarobić ludziom ze swojego kręgu znajomych!
Co do filmiku, to taki jest zamiar z tymi pszczołami. Azjaci są mądrą rasą, w dodatku mają dużo większe doświadczenie w obyciu z różnego rodzaju owadami więc jeśli te insekty byłyby problemem to szybko by się ich pozbyto
buahaha.... dawno się tak nie zaplułem od tej hipokryzji i naiwności
nie powiem, że w tej dziedzinie praw i regulacji nie ma papierów pod stołem, nie ma chuja. Niejeden przepis tam został z dupy wzięty, wsadzony i wyjęty. I wystarczy jedno tanie wesele, jakiś zakup promocyjnych kurczaków, czy wypadek w robocie żeby nabrać rispektu dla norm sanitarnych, żywnościowych, bhp i in.
Ja tam nie chcę bać się żarcia na półkach i sprzętów w domu, melaminy w mleku dziecięcym, salmonelli w "eko-płatkach" czy esencji mleczarza w kartoniku.
A problem z korporacjami jest, że nie stosują się do tego i kary mają wybitnie nieproporcjonalne do dochodu.
A co do tego, że nie możemy sami sprzedawać własnych produktów, bo np. mięso wędzone w Polsce zabija, a suszone we Francji nie - dziękujmy pewnym dupkom z pewnych ministerstw, których nie dotyczy przecież jakaś ustawa gdzieś tam. Przesypiają dyskusję, projekt, głosowania, nowelizacje, poprawki - a jak już za późno, to zmieniają stołki na salonach. I nic ponadto.
Najlepiej podczas kontroli sanepidowskich wypadają (pomimo wszechobecnej odmiennej opinii i opowieści z dupy) sieciowe "restauracje" typu McDonalds, KFC itp bo tam standardy higieny wdrażane są odgórnie i nie czekają oni na kontrole tylko zatrudniają zewnętrzne firmy czy odpowiednio przeszkolonych ludzi do kontroli stanu ich restauracji. Również w restauracjach nastawionych na klienta stałego ujawniają coraz mniejsze uchybienia bo wiedzą iż zawiedziony czy zrażony klient już do nich nie wróci. Każdy z nas jedząc na mieście jeżeli nie widzi jak przygotowywane jest jego danie powinien mieć pewność iż jest ono robinie przy zachowaniu wszelkich standardów i po jego zjedzeniu nie będziemy mieli żadnego dyskomfortu żołądkowego. Nie wiem jak TY ale ja tego oczekuje płacąc czasem nie mało za obiad w restauracji.
Jak najdalej od tego gościa. Rozkręcił swoją działalność, która przynosi mu jakieś zyski i nikt się nie wpierdala. Komuś pasuje taka szama to podchodzi i kupuje na własną odpowiedzialność. Wszyscy zadowoleni
U nas sanepid i dyrektywy Unijne sprawiają, że możemy poczuć się jak te owady.