Ale czyja to jest wina? Na pewno nie kobiet. "Mężczyźni" wybierają sobie taki los. Zawiązują związki z kretynkami, które wierzą, że feminizm to tak na prawdę, że nie są częścią rewolucji ideowej, która wykorzystywana jest przez potężną siłę do zindoktrynowania młodych pokoleń. Wystarczy spojrzeć na zachód co się dzieje, a co gorsze wkracza do nas wielkimi krokami i zadomawia się na dobre. Ponadto wiążą się z rozwiązłymi kurwidłami, których jedynym zajęciem w czasie wolnym jest shopping i wieczne zmęczenie. Kiedyś usłyszałem mądre zdanie "mężczyzna powinien kochać kobietę, a ona powinna jego szanować".
Ale ja widzę ilu moich znajomych przejęło obowiązki swoich kobiet. Nawet kurwa obiadu im nie gotują, bo przecież jak to? Siedziała cały dzień w domu i nie miała na to czasu, domu zresztą też nie ogarnęła, bo w tym czasie prowadziła konferencję naukową z Yale University. To my doprowadziliśmy do tego, że tak jest. Patrze na niektórych moich kumpli i już nawet szkoda mi ich nie jest... Sami tak sobie wybrali i jeszcze w tym trwają... Oczywiście w mordzie wszyscy mocni, do czasu telefonu kontrolnego. I to o czym wspomniałeś, przez tą ustawę wielu będzie cierpiało jeszcze bardziej, bo pójdą w skarpetach i chuja będą mogli zrobić...
Również często jest tak, że ten dobry chłop rąbany jest w rogi, a takie porządne dziewczyny często oklepywane przez swoich oprawców. Ludzie nie potrafią się odnaleźć, a później są tego konsekwencje.
To nigdy nie jest wina kobiet, bo kobiety nigdy za nic nie odpowiadają w zachodnim świecie, pierdolone święte krowy.