A co jeżeli zaczał manewr wyprzedzania wcześniej na lini przerywanej i przed znakiem? Wydaje mi się, że skręcając w tym momencie w lewo masz jednak obowiązek spojrzenia w lusterko i sprawdzenia czy nikt w tym momencie Cie nie wyprzeda. Tak mnie przynajmniej uczono.
Może i "fuks" ale kurwa podczas wypadku na skrzyżowaniu zawsze powinien być winny wyprzedający w miejscu niedozwolonym. Chore prawo że masz uważać na łamiących przepisy powinno być do wyjebania.
Ci co pisza ze to wina skrecajacego w lewo - oddajcie swoje prawa jazdy.
Kumpel miał podobną sytuację. Co prawda skończyło się tylko na tym, że wylądował w rowie i nikomu nic się nie stało. Dostał mandat za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym, sprawcą zdarzenia został kierowca, który skręcał w lewo i nie upewnił się, że może taki manewr wykonać. I druga sytuacja: skręcał w lewo w drogę jednokierunkową (włączał się w zasadzie do ruchu). W związku z tym zwracał uwagę na prawo czy nikt nie jedzie. Jakież było zdziwienie jak podczas skrętu otrzymał strzał z lewej strony od gościa, który jechał pod prąd. Wina oczywiście kumpla, ponieważ musiał przepuścić wszystkich uczestników ruchu nawet tych, któzy jechali nieprawidłowo. Masakra.
Do wszystkich dzbanów którzy napiszą że to wina srebrnego auta - nie można wyprzedzać na skrzyżowaniu i linii ciągłej.
Kogo to obchodzi. Jeżeli cipta nie jechałby jak cipa, to dziadek nie musiałby zapierdalać. Mam już dość frajerów, którzy w niezabudowanym jadą 60km/h i trzymają za sobą korek na 2 kilometry, ponieważ na naszych jebanych drogach jest taki ruch, że nie można nikogo wyprzedzić. Jebać cioty na drodze i PiS za nowe przepisy drogowe.
A co jeżeli zaczał manewr wyprzedzania wcześniej na lini przerywanej i przed znakiem? Wydaje mi się, że skręcając w tym momencie w lewo masz jednak obowiązek spojrzenia w lusterko i sprawdzenia czy nikt w tym momencie Cie nie wyprzeda. Tak mnie przynajmniej uczono.
Bardzo często miśki orzekają w takich sytuacjach winę kierowcy skręcającego w lewo. Tłumaczą to, że co prawda wyprzedzający dopuścił się wykroczenia jakim jest wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym, ale to że skręcający przeciął oś jezdni nie upewniając się, że przeciwnym pasem nic nie jedzie jest nadrzędne. I nie ma znaczenia , w którym kierunku jechał pojazd na przeciwnym pasie.
Polska to kraj prawa orzekanego na podstawie własnego widzimisię - przez sądy (tu jest to w pełni zalegalizowane - "na podstawie doświadczenia życiowego sędziego") , jak i przez policję.