jak się nie ma czasu patrzeć na obsrańca to się go daje do kojca albo montuje bramki.wiadomo zawsze coś innego może wymyślić. ale się maksymalnie minimalizuje ryzyko pójścia do pierdla za głupotę swojego kaszojada.
Widać że nie masz dziecek. Wystarczy chwila moment i maluch cos nawywija, tak jak ten tutaj. Kwestia paru sekund. Fakt ci tutaj dali dupy bo powinna być bramka jakaś, ale równie dobrze mógłby spaść z kanapy.
A co do babeczki : jakbym swoją widział. Tak będzie biegła ze se kark złamie. I nie wytłumaczysz jej że chuj z ratownika, który sam się załatwi xD
Baby to w większość stan umysłu