Ogolnie tamte lata 80-00, to najlepsze czasy motoryzacji. Nikt nie przejmowal sie ekologia, bezpieczenstwem i innymi pierdołami. Wtedy powstawały tak "pojebane" konstrukcje, ze az ciary przechodza
Zaczynajac od wlasnie B-grupowych 500KM potworow, przez pozniejsze motocyklowe 4cylindrowe 250ccm, ktore kreciły sie do 20k rpm i NR750 z owalnymi tlokami, a konczac na juz kultowych RX-7 czy Suprze. A do kompletu jeszcze wpada nasz Stratopolonez, ktoremu najlepiej wychodzilo przyspieszanie i pomimo tylnych gum 350 i tak stawal bokiem jak pojebany
Najlepsze dwudziestolecie motoryzacji