że co imigrant robi za niskie stawki !!!!! bzdeura jakich mało czyli co kierowca autobusu w londynie jeśli jest inigrantem np z polski dostaje mniejsze wynagrodzenie niż angol na tym samym stanowisku hahahah albo z mojej branży arnold clark firma sieć salonów samochodowych itd gdzie 30% ekipy kierowniczej w chwili obecnej jest imigrantami w większości z polski zarabia mniej niż koleś na tym samym stanowisku ale angol japierdole ludzie to nie lata 80 czy 90 że polak zapierdalał w berlinie zachodnim czy gdzieś tam na zachodzie za grosze czasy sie zmieniły a tekst i'm from poland nie jest żenadą tylko powodem do dumy
tak jestem emigrantem z 7 letnim doświadczeniem
Mało w tym prawdy. Imigranci często pracują za takie stawki, za które nie da się żyć. No chyba jak oni - w osiem osób w kawalerce. Ponadto, pracodawcy najwyraźniej coraz rzadziej patrzą na umiejętności pracownika, a szukają taniego wyrobnika.
Nieznajomość podstaw ekonomii i powtarzanie głupich mitów tak bardzo...
Zacznijmy od pierwszego prostego faktu: Kiedy gospodarka USA się rozwijała najszybciej, był to czas wielkiego napływu imigrantów z całego świata, taniej siły roboczej. W zasadzie ludność USA to mieszanka imigrantów z całego świata. Jednocześnie gospodarka budowała swoją potęgę, stopa życia ludności zwiększała się szybko, a USA z biednego pustkowia stało się 1 potęgą gospodarczą na świecie. Bezrobocie w tamtych czasach utrzymywało się na poziomie 2-3%.
Dlaczego, ani maszyny, ani imigranci nie zabierają Ci pracy? ( w dłuższej perspektywie, czyli % bezrobotnych nie może się zwiększyć ). Ano dlatego, że tania siła robocza=tanie produkty=zysk konsumenta. Dlaczego Ty znajdziesz pracę mimo to? Ano dlatego, że imigrant też człowiek i też ma swój potencjał popytowy. Mówiąc inaczej, nowe gęby do wyżywienia - miejsca pracy z powodu zwiększonego zapotrzebowania na produkty w gospodarce.
Bezrobocie bierze się z regulacji gospodarczych, nakladających różne obostrzenia na umowę pracodawca/pracownik. Złej koniunktury rynkowej z, powodu wysokich podatków/monopoli państwowych, podatków. Złej koniunktury na rynku pracy, przez płacę minimalną ( ludzie tracą pracę bo pracodawcy ie stać na płacenie mu minimalnej stawki ) i szalenie niewydajny system edukacji państwowej.
Tak, tak bezrobocie to jedynie wynik interwencjonizmu państwowego w gospodarkę, a państwo podsuwa ludziom przez propgandę bajki o zabieraniu pracy przez imigrantów, maszyny, złych kapitalistów, którzy licząc zyski zapominają o ludziach. Co nakręca spiralę nienawiści na linii pracodawca/pracownik, państwo ma usprawiedliwienie do kolejnej ingerencji w gospodarkę, patrzy na debili i zaciera ręce.
Aż dziwne, że Wam się chciało to czytać sadole. Get a life bitches:D