Nie podoba mi się forma wypowiedzi tego profesora, ale niestety muszę się z nim zgodzić. Budowanie tego meczetu to inwazja Islamu na Europę.
Uznajmy jednak, że nie wszyscy Muzułmanie są "źli". Powiedzcie mi czy Ci "dobrzy" domagali by się wybudowania DRUGIEGO meczetu w tym samym mieście?
Odwróćmy sytuacje. Uznajmy, że Bliski Wschód pozwala jednak na tolerancje i wolność wyznania. Czy "normalni" Chrześcijanie domagaliby się u nich X kościołów, bo się nie mają gdzie modlić? Najprawdopodobniej by mi to zwisało. Ale jeśli byli by to Chrześcijanie pokroju Rydzyka i spółki, to pewnie by sobie chcieli wybudować więcej niż jest tam meczetów. (Nasze bacie są teoretycznie niegroźne, oni niestety są)
Tu nie chodzi o to o czym mówi konstytucja, ale o wpływy, władzę, i na końcu narzucenie nam ich kultury.
A jak wiemy ich kultura jest chora. Przeczytajcie sobie posty osób, które pracowały z Muzułmanami w Anglii. Mieszkam tutaj i mam te same doświadczenia.
Zupełny brak asymilacji ze społecznością kraju do którego z własnej woli wyemigrowali, a co gorsza agresja w ich kierunku.
Podam przykład z uczelni. Jest u nas dużo obcokrajowców. Wiadomo, że każdy mniej lub bardziej trzyma się ze swoimi, głównie ze względu na barierę językową, która z czasem staje się coraz mniejszą przeszkodą i następuje większa lub mniejsza integracja. Ale Muzułmanie nawet jeśli się tutaj urodzili i Angielski jest ich językiem ojczystym (chociaż w wielu przypadkach mają inny akcent) trzymają się razem, a często mówią między sobą po angielsku. Jakoś nie widziałem Chińczyka czy Murzyna, który się tutaj urodził i ma obywatelstwo, aby trzymał się tylko z żółtymi albo tylko z czarnymi. Jak to jest, że Polak czy Chińczyk jak już się zadomowi i przełamie pierwsze lody zaczyna się integrować, a Muzułmanin nie?
Pamiętam jak na pierwszym roku byłem w grupie z jedną Pakistanką, która mieszka w Anglii od 10 lat. Nasza pierwsza rozmowa wyglądała tak:
-Skąd jesteś?
-Z Polski
-Jaką religię wyznajesz?
-...
-Jesteś Chrześcijaninem czy w nic nie wierzysz?
-...
-Jak masz na imię?
Przykładów na ich pieprzony fanatycznym można mnożyć bez końca.
Nie po to Europa walczyła o wolności obywatelskie, równości, oddzielenie Kościoła od Państwa itp itd, żeby teraz ktoś pomalutku przeprowadzał "inwazję".
A tutaj (nie wiem dlaczego akurat dzisiaj taki wysyp artykułów o Islamie) kilka przykładów:
Szwecja: Rysownik karykatur Mahometa zaatakowany podczas wykładu
Fatwa przeciwko pracującym muzułmankom
Francuski parlament: Burka sprzeczna z wartościami narodowymi Francuzi chyba w końcu zmądrzeli.
Każdy religia jest chora, ale Islam jest chyba najgorszy. Dlatego nie chciałbym go ani w Polsce ani w Europie. A jeśli chcą pokazać, że są tolerancyjni i wyznają Europejskie wartości, to niech zaczną przemiany u siebie, a nie przynoszą syf tutaj.
Amen.
P.S. Żeby nie było, nie czytam tylko Gazety.