Piwler-awanturnik bierze przykład ze swojego przełożonego, który policzkuje europarlamentarzystów. Skoro zwykłe politykowanie nie przynosi skutków, trzeba zacząć otaczać się skandalem, awanturować i wszczynać burdy. Wie to i Britney Spears, i Krul, i prostak Stonoga, i najwyraźniej sam Wajper.
Mam wrażenie, że KNP na ogół cieszy się szacunkiem wśród kuców, ponieważ żeruje na negatywnych emocjach i ucieka się do skurwysyństwa. Tania złośliwość, prymitywne zaczepki, szczeniackie odzywki, prostactwo (zawsze beka z Kurwełę dłubiącego w nosie w trakcie publicznych wystąpień) i niemające granic chamstwo to olej napędowy tej gównianej formacji.
Kucyki potem oglądają i myślą: "hehe, ale mu dojebał".
Najbardziej irytuje mnie ukute przez kurwinistów sformułowanie "masakrowania lewaków". Podziękujmy Korwinowi, że zwykłą tolerancję, szacunek dla demokracji oraz względną równość (słowem lewicowość i resztki człowieczeństwa) uczynił rzeczą, której należy się wstydzić. Wiadomo, lepiej być mizoginem, wsiurem i prymitywnym pyskaczem (czyt. KNP i jego elektorat).