I bardzo kurwa dobrze.
Skurwesyny sobie między rodzinami jadącymi w autach, robią wyścigi i chuj im w dupę !!!
Mimo że sam jeżdżę autem i motocyklem, to wcale mi takich popierdoleńców nie żal.
Szkoda że wszyscy na raz się tam nie rozjebali.
Są ludzie którzy dla chwili wolności poświęcą życie.
Są i płaszczaki pochodzące od ameb, dla których szczytem szaleństwa jest jogurt z cukrem lub 2 pączki, o przekraczaniue 25 km na trójkołowym rowerku nie wspominając.
Jak z czasem kupią swojego passerati "w dzielku tłedlełi ze spalaniem 2,6 przy 45 km/h" to w życiu nie wdępną na 60 km/h bo stara by im dała po głowie za spalanie większe niż w katalogu.
I tak żyją śliniąc się i masturbując o tych 120km/h czy więcej nie wspominając, ale obowiązkowo hejtują każdego kto ma jaja większe niż przeciętny użyszkodnik Sadola - cioty jedne
o chuj wam chodzi ,w większości przypadków motocykliści robią tylko sobie krzywdę. Na co dzień jeżdżę na tirach a wczasie wolnym na moto. Jeśli miałbym zginąć to to wybieram moto.