@up Po co rozpisujesz się i tłumaczysz Gimbazie, co to BJJ.
Ci durnie nie mają o tym pojęcia i dla nich to zawsze będzie ściskanie, i przytulanie się na podłodze.
Tak naprawdę BJJ jest najskuteczniejszą sztuką walki na świecie, co udowodniło 1 UFC.
UFC, czyli Ulitmate Fighting Championship zostało stworzone po to, by udowodnić, która ze sztuk walki jest najskuteczniejsza w tzw. prawdziwej walce.
Pojawili się więc na tym turnieju uderzacze, chwytacze, bokserzy, zapaśnicy, karatecy itp, itd i co się mianowicie okazało, ano to, że najskuteczniejszymi sztukami walki są sztuki graplerskie i chwytane (jak Judo, zapasy), a w stójce po prostu boks. Prawda ma jednak drugie dno, wielu mistrzów z najwyższymi stopniami w karate i innych sztukach walki odmówił udziału w turnieju twierdząc, że to uwłacza zasadom i honorowi wojownika ( ktoś tu gdzieś wcześniej napisał, że tak naprawdę, wszystko zależy od poziomu wyszkolenia i umiejętności danego fightera w danej sztuce walki, i to jest chyba najbliższe prawdy).
Oprócz tego wszystkiego na turnieju wypłynęła jakaś dziwna sztuka walki Brasilian Jiu Jitsu, o której nikt nigdy nie słyszał, a za pomocą, której Royce Gracie "rozwalił" wszystkich stających mu na drodze przeciwników.
Teraz abstraChując. Wszyscy się zastanawiają skąd pochodzi BJJ i wymyślają do tego wspaniałe historyjki, ale prawda wcale nie jest taka wspaniała jak by się mogło wydawać. BJJ to jest tak naprawdę Judo, ale Judo bez zasad i przerobione na ulice, oraz zmodyfikowane przez lata do skuteczniejszego wykorzystania do walki bezpośredniej, bez ograniczających Judo zasad.
Na internecie i wikipedii znajdziecie o tym informacje zdawkowe, ale prawda jest taka, że twórca który dał podwaliny pod BJJ był japońskim mistrzem Judo, który uwielbiał się pojedynkować. Był niepokonany w Japonii i bardzo często toczył pojedynki. Niestety, albo stety (bo nie istniało by wtedy BJJ) podczas jednego z takich pojedynków zabił przez przypadek innego mistrza Judo, który był ulubieńcem dworu cesarskiego.
Cesarz dostał białej gorączki i kazał go wygnać z kraju informując go, że jeżeli kiedykolwiek to co przerobił nazwie Judo zostanie po prostu zamordowany przez japoński zabójców. Nasz były mistrz musiał opuścić Japonię i tułał się po świecie. Tułał się do momentu gdy dotarł do Brazylii i tam został "przygarnięty" przez konsula (nie pamiętam jakiego kraju), który zapewnił mu wyżywienie i stałą pracę - opiekę nad swoimi synami w tym nad Helio. Rodzina tego konsula nazywała się Gracie.
Były mistrz z wdzięczności zaczął trenować Helio i jego brata, i tak narodziła legenda BJJ.
Przez lata Helio Gracie, a potem jego synowie i wnukowie dopracowywali to czego zostali nauczeni, bardzo często pojedynkując się w Brazylijskich slamsach, gdzie za kawałek kiełbasy podrzynano ludziom gardła. Wymyślali nowe i lepsze techniki.
To jest nieoficjalna wersja narodzin BJJ. Szczerze powiem, nie wiem czy prawdziwa, ale jak dla mnie bardziej realna niż jakieś idealistyczne gówno, do którego próbuje się teraz dorabiać różne filozofie.
BJJ to po prostu Judo, ale bardzo mocno zmodyfikowane, na potrzeby realnej walki, prawie bez żadnych zasad.
Oczywiści teraz na zawodach są zasady, kiedyś nikt o tym nie myślał.
Od taki bełkot. Jak ktoś przebrnął to gratulacje