Wysłany:
2013-03-22, 10:34
, ID:
1960528
16
Zgłoś
@Up: jaka tam pani, partnerka w biegu na 60m! Jak już trzymali się za rączki, i byli do siebie na per "jebany pies", to chyba można pominąć konwenanse. Swego czasu jak nie było gdzie pójść na piwo, to i policja wpadała pewnie zaalarmowana telefonem jakiegoś staruszka, ale nikt się nie rzucał, nie bluzgał i nie dostał mandatu, wystarczyło pogadać, że rozumiem wykroczenie, więcej tu nie będziemy pić i szło się dogadać bez lizania dupy. Policjant też człowiek, który wykonuje swoją robotę i w takich przypadkach jak ten - skoro dostali wezwanie, to musieli zareagować. A olewanie poważniejszych wezwań, typu czekanie na policję 3h z obezwładnionym włamywaczem, to już inna bajka...