Kuźwa, napierdalają na policjantów nie wiadomo ile, a prawda taka, że sporo przypadków po prostu prowokują.
Też kuźwa wiele razy nadziałem sie na gliniarzy.. na uczelni, biegnąc spóźniony na wykład z matmy (taa, zaliczenia na obecności).. przebiegłem między autami chyba jedną z najbardziej ruchliwych ulic, pech chciał, że wpakowałem się na radiowóz wyjeżdżający za autobusem. Cóż, szybki szpil. Ochrzanili mnie, zagrozili dość porządnym mandatem.. I tutaj ciekawa sprawa - tłumaczę, że nie biegam tędy jak salony cały czas, tylko dzisiaj w drodze wyjątku, bom koszmarnie spóźniony na ważne zajęcia.. Przeprosiłem za narobienie bałaganu.. Na co koleś po prostu spojrzał, stwierdził, że spoko, rozumie sprawę.. jak powiedziałem, że biegnę po zaliczenie z matmy, olał sprawę i kazał biec dalej.
Sam mieszkam niemal pod komisariatem, serwisując czasem karabinki ASG kumpli trafiam na patrole policyjne w drodze na parking pod domem. Kiedyś zostałem z tego powodu zatrzymany na wytłumaczenie, ale po zorientowaniu się, z czym mają do czynienia, przestali kompletnie się czepiać, do tego chyba zaraziłem ich nowym hobby.
A typów pokroju tej laski szczerze nie trawię. Ostatnimi czasy metody wychowawcze chyba nie zdają się za wiele, faktycznie nie wychwalając policjantów nie wiadomo jak, przyznać trzeba - są cholernie potrzebni.