Wysłany:
2012-10-24, 14:16
, ID:
1503779
2
Zgłoś
heh... czekam aż kolejne parę osób przyjebie się do zyzyryxy, że plemnik to nie zygota czy cokolwiek w tym stylu. Ja jebie, ludzie, tyle osób przed Wami to zauważyło, ale nie, musicie być oryginalni i napisać to po raz 10 czy 15, żeby pokazać jak bardzo to on jest niedouczony a jacy Wy jesteście mądrzy, tak? ; ) Kurwa, nóż się w kieszeni otwiera. Założę się, że jak byliście w szkole, to cichutko siedzieliście w klasie gdy Pani zadawała pytanie, a gdy ktoś odpowiedział to powtarzaliście jak papugi, żeby pokazać że też wiecie/"wiecie".
Wszyscy tacy jesteście kurwa ludzcy i tak bardzo szanujecie życie, ale jak się kurwa urodzi za dużo kociąt/szczeniaków i nikt nie chce wziąć to lecicie uśpić, albo do worka i do rzeki. Opowiadacie żarty o zmielonych noworodkach, oglądacie różne pojebane zdjęcia z chorobami, śmiejecie się z niedorozwiniętych albo grubych, ale nie, kurwa, jak ktoś ma usunąć płód to wielce oburzeni. Płód to nie człowiek i tyle. Jakoś nikt nie ma nic przeciwko odłączaniu od aparatury ludzi ze stwierdzoną śmiercią mózgu, ale jak ktoś nie ma jeszcze mózgu to nie, nie ma mowy, bo to człowiek i w ogóle. Jak ktoś nie chce ciąży to lepiej niech usunie, zanim płód stanie się człowiekiem, niż jak ma później grzebać igłą przy małym dziecku i rozrywać je na kawałki, albo rzucać noworodkiem o progi czy spuszczać w kiblu. Od pewnego momentu płód zaczyna być człowiekiem i wtedy powinno być zabronione usuwanie, bo to zwykłe morderstwo, ale wcześniej to niech nawet te jebane małolaty sobie usuwają, byle nie za moje pieniądze. Jak ktoś sobie uzbiera kasę to jego sprawa co z nią zrobi, ja nie będę płacił za to że ktoś zapomniał/nie chciał gumki założyć.
Ogarnijcie się, bo jebie hipokryzją na kilometr. Dla mnie sprawa jest prosta: ma mózg w którym zachodzą jakieś procesy= jest już człowiekiem, tyle. Pierdolenie o prawie do życia w takim momencie jest bez sensu. Jak się pupilek ciężko rozchoruje i nie da się już nic zrobić, to i tak idziecie do weterynarza, żeby uśpił, bo po co ma się męczyć. Wtedy jakoś nikt się nad prawem do życia nie zastanawia, a z takim psem czy kotem to w zasadzie jak z małym dzieckiem. Możesz zrobić wszystko, bo Ci ufa i nawet nie zdaje sobie do końca sprawy co się właśnie dzieje. Jak mi ktoś wyjedzie z tekstem "ale pies to nie człowiek" to chyba złożę podanie do jakiejś wielkiej organizacji o nagrodę debila roku dla tej osoby. Życie to życie i chuj, sami tak mówicie. Idąc tokiem Waszego rozumowania powinniśmy wpierdalać padlinę, bo zabijać zwierząt ani roślin nie można. Ale rośliny nie myślą! Och, kurwa, ale płody bez mózgu myślą o swojej jebanej przyszłości w beczce po kiszonce. Życie to życie, jak powołujecie się na taki argument to chociaż bądźcie kurwa konsekwentni.
A z in vitro to już kurwa w ogóle w dupach się poprzewracało. Idźcie się jebnijcie kurwa młotkiem w te zakute łby. Kurwa prawo do życia. Jak kobieta poroni to może powinniśmy ją do więzienia wsadzać za morderstwo, bo nieprawidłowo się odżywiała/nie dbała odpowiednio o siebie/zaszła w ciążę gdy nie powinna? Jebana kurwa ciemnota. Jeszcze bym zrozumiał gdyby to wyglądało tak, że ta zapłodniona komórka się rozrasta do poziomu dziecka, albo nawet kurwa widzialnego gołym okiem, ale tak? Czy Wy kurwa nie widzicie, że walczycie o prawo do życia komórki, która gdyby nie ten zabieg, NIGDY by nie została zapłodniona? Nie rodzi się coś w tym tępym móżdżku? Że in vitro się stosuje przy niepłodności? Nie no, bo lepiej niech się żadne dziecko nie urodzi, skoro kilka komórek może zginąć. Przecież to takie oczywiste i humanitarne. Jebani lekarze mordercy próbujący dać dziecko ludziom, którzy inaczej nigdy by go nie mogli mieć.